Renowatorzy na stażu w Hiszpanii

Opublikowano: 2021-11-04 18:18

Jak już wspominaliśmy ostatnio w szkole realizowany jest  projekt „Budowlanka na stażach w Europie w ramach projektu „Międzynarodowa mobilność edukacyjna uczniów i absolwentów oraz kadry kształcenia zawodowego”finansowanego z Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój. Całkowita kwota dofinansowania wynosi 123 072,00 EURO tj. 526 489,71  PLN. Na staże wyjedzie 62 uczniów oraz 8 nauczycieli – opiekunów.

Trzecia grupa uczniów wyjechała na staż, tym razem do Hiszpanii. Uczniowie klas technik renowacji elementów architektury kształcą swoje umiejętności zawodowe, językowe i kulturowe w swoim przyszłym zawodzie. Staż przygotowała dla nich firma Europuente z Granady. Więcej zdjęć znajdziecie na fb Staże zagraniczne ZSB Irlandia, Portugalia, Hiszpania. A to relacja z pierwszego tygodnia:

Bydgoszcz- Malaga. Podróż drugiej grupy. Kto by pomyślał, że dzień naszego wyjazdu nadejdzie tak szybko. Ze świetnymi humorami już o godz. 8 rano ruszyliśmy w kierunku lotniska Warszawa-Modlin. Po przybyciu na miejsce i przejściu odprawy, wsiedliśmy do samolotu, aby na dwa tygodnie pożegnać deszczową i jesienną Polskę, na rzecz słonecznej i pięknej Hiszpanii. O godz. 20 wylądowaliśmy w Maladze. Cały lot był bardzo przyjemny i przede wszystkim ciekawy. Dla większości z nas ten lot był dziewiczy i umożliwił nam zobaczenie ziemi z lotu ptaka. Nie ukrywamy, że widoki zapierają dech w piersiach. Pogoda w Hiszpanii jest piękna i mimo zmęczenia, jesteśmy bardzo szczęśliwi i gotowi na dalszą dawkę wrażeń

Granada. Niedziela. Dzień drugi zaczął się od długiego spaceru i zwiedzenia okolicy. Podziwialiśmy okoliczne kościoły, a jednym z nich była Basilca iś de San Juan de Dios, którego bogato zdobione wnętrze robiło niesamowite wrażenie - złoto wręcz kapało z sufitu, a freski zadziwiały nas swoją szczegółowością i dopracowaniem. Przedsionek kościoła wyłożony był szlachetną boazerią. Następnie udaliśmy się na punkt widokowy San Miguel Alto - widoki zapierały dech w piersiach, ciężko było nie uwiecznić ich na zdjęciu. Całą drogę dopisywał nam świetny humor i na samym szczycie tańczyliśmy do muzyki granej na gitarze przez okolicznego grajka. Kolejną naszą stacją była Granada Cathedral, gdzie budynek zachwycił nas swoją wielkością i zdobniczością. Po smacznej i sytej kolacji ruszyliśmy na wieczorny spacer klimatycznymi ulicami, aby odetchnąć świeżym, andaluzyjskim powietrzem.

Granada. Poniedziałek. Hej ho, hej ho, do pracy by się szło!

Mamy dużo wrażeń od samego rana. Pierwsza podróż autobusem i podziwianie widoków. Pierwsze praktyki. Dzisiejszym zadaniem były odlewy gipsowe. Wszyscy świetnie bawiliśmy się w pracowni. Po kilku godzinach pracy wróciliśmy na obiad. Najedliśmy się i poszliśmy na siestę. W czasie wolnym wszyscy poszliśmy zwiedzać Granadę. Miło przeżyliśmy ten dzień i z podekscytowaniem czekamy na kolejny!

Ahoj przygodo!

Granada. Wtorek. Dzień rozpoczęliśmy od pojechania na praktyki, gdzie zaczęliśmy retuszować nasze odlewy. Następnie przystąpiliśmy do odlewania dużych form, które miały tradycyjne wzory miasta Granada. Po skończonych praktykach udaliśmy się na obiad, a zaraz po nim rozpoczęliśmy wycieczkę. W pierwszej kolejności dotarliśmy autobusem na punkt widokowy św.Krzysztofa, a z niego udaliśmy się na spacer po jednych z najstarszych ulic Granady, których szerokość, niejednokrotnie była na wyciągnięcie rąk. Domy pokryte były ceramiką (w kolorach bieli, błękitu i zieleni, symbolizujących czystość, wodę i przyrodę). Po drodze podziwiać mogliśmy dawny meczet, przed którym stał krzyż, a jego dawny minaret przekształcono na dzwonnice. Udało nam się przejść przez bramę odważników. Na koniec dotarliśmy do drugiego z kolei punktu widokowego, noszącego imię św.Mikołaja. Widok na Granadę i mury obronne miasta zapierał dech w piersiach, co potwierdza nasza sesja zdjęciowa. Żegnaliśmy się z tym miejscem wraz z zachodzącym słońcem, dalej podziwiając piękne widoki.

Granada. Środa. Kolejny dzień naszej hiszpańskiej przygody. Utartymi już drogami dotarliśmy w miejsce praktyk. Pomimo porannego chłodu, humory dopisały. Naszym dzisiejszym zadaniem był retusz odlanych dzień wcześniej form. Pani Salvia pokazała nam też coś nowego- maszynę wycinającą wzory w gipsie, co jest dużym ułatwieniem przy pracy. Od początku praktyk ciągnęło nas do niezwykłego muralu, który nareszcie udało nam się uwiecznić na wspólnym zdjęciu. Po obfitym obiedzie przyszedł czas na chwilę wolnego. Jak co dzień udaliśmy się na spacer po mieście. Był to idealny moment na kupno pamiątek czy innych "niezbędnych" rzeczy. Wysłaliśmy również małą niespodziankę do Polski. Po pełnym wrażeń dniu i zjedzeniu kolacji udaliśmy się na odpoczynek, czekając z niecierpliwieniem na kolejny dzień.

Granada. Czwartek. Z uśmiechami na twarzy rozpoczęliśmy kolejny dzień naszej wspaniałej przygody. Bezpiecznie dotarliśmy do miejsca praktyk, gdzie czekała na nas pani Salvia z nowym wyzwaniem. Musieliśmy wykazać się kreatywnością, a następnie przenieść nasze pomysły do rzeczywistości. Rzeźbienie jest bardzo powszechną techniką w Hiszpanii, co możemy zauważyć na wszelakich budowlach. Po zajęciach udaliśmy się na spacer z panią Oliwią, która opowiedziała nam o Plaza de Toros. Wracając do hotelu przeszliśmy się aleją sławnych osób z Granady. Oczywiście, nie mogło obejść się bez szalonych zdjęć.

Granada. Piątek. ¡Hola

Kolejny dzień naszej hiszpańskiej przygody za nami.

Poranek rozpoczął się zaskakująco, ponieważ błękitne niebo pokryły chmury. Jednak dla nas to nie była żadna przeszkoda i w świetnych humorach ruszyliśmy w kierunku Cenes de la Vega, czyli naszego miejsca praktyk. To właśnie w tej miejscowość znajduję się pracownia renowacyjna Artesania Nazari.

Ich tradycja wydobywania blasku z dzieł historii, trwa nieprzerwanie od 25 lat.

Przez ich ręce przewinęły się zabytki z takich miejsc, jak m.in. ze znanej nam Alhambry, czyli warownego zespołu pałacowego, należącego niegdyś do mauretańskich kalifów.

To właśnie w Artesani zgłębiamy tajniki produkowania sztukaterii, jej konserwacji i odnowy, a także naprawy.

Po kilku godzinach ciężkiej, lecz przyjemnej pracy wróciliśmy do domu autobusem. W drodze powrotnej pojawiło się nawet słońce, które rozgrzało nasze twarze i zmusiło do ściągnięcia bluz.

Czy może być lepsze rozpoczęcie weekendu?

Kiedy zjedliśmy pyszny obiad, wszyscy szybko się przygotowali, aby ruszyć w kierunku galerii handlowej i wejść do długo wyczekiwanego Primarka. W tej wycieczce towarzyszył nam nawet statek kosmiczny! Całkowicie zmęczeni po 3 godzinach shoppingu, wróciliśmy do hotelu, aby chwile odpocząć i ruszyć na punkt widokowy San Cristóbal, który znajduje się nieopodal nas. Widoki, jakie tam zastaliśmy zapierają dech w piersiach. To właśnie stąd rozciąga się panorama miasta, o tej porze skąpana w pomarańczowo - żółtych promieniach słonecznych, przywodząca na myśl barwy polskiej jesieni, której i tu oznaki już można dostrzec. Najpiękniejszy taniec promienie słoneczne dały na szczytach Granady, otulając je niczym szal. Jesteśmy wniebowzięci tym zjawiskiem. Udało nam się poznać nawet miłą dziewczynę, która -podobnie, jak my- przyjechała do Hiszpanii na Erasmusa. Po chwili rozmowy, z bagażem zdjęć i wspomnień wracamy do hotelu, aby zjeść kolacje i jeszcze raz podziwiać widoki, które udało nam się uchwycić na fotografii.

Grnada. Sobota. Buena!

Sobota to dzień, w którym zwiedzaliśmy drugie co do wielkości miasto w regionie Andaluzja, czyli Malagę, razem z przewodnikiem Bartkiem. Pierwszym naszym przystankiem była góra Gibralfaro. Z punktu widokowego mogliśmy podziwiać piękne morze Śródziemnomorskie, port i niewielkie blokowisko w hiszpańskim stylu.

Spacer po Maladze rozpoczęliśmy od Puerto de Malaga i tam spotkała nas bardzo miła niespodzianka - zostaliśmy uwiecznieni w na zdjęciu imitującym artykuł z gazety. Po spacerze przez port ruszyliśmy w stronę Catedral La Manquita, która nazywana jest 'jednoręką', ze względu na niedokończoną wieżę w prawym skrzydle. Nieopodal katedry umiejscowiony jest antyczny rzymski teatr - Teatro Romano. Nieduży, aczkolwiek robiący wrażenie dlatego, że powstał w I wieku przed naszą erą.

Kolejnym miejscem wartym uwagi w Maladze jest dom hiszpańskiego malarza, twórcy kubizmu - Pabla Picassa. Aby upamiętnić tego artystę, balkon został wyłożony plakatami w wielokolorowe figury geometryczne, a na placu nieopodal umieszczony jest pomnik Pabla.

Naszą wyprawę zakończyliśmy długo wyczekiwaną kąpielą w niesamowicie ciepłym Morzu Śródziemnomorskim na plaży La Magueta. Mimo zmęczenia humor nie odstępował nas na krok i nie możemy doczekać się czym Hiszpania zaskoczy nas następnego dnia.

Granda. Niedziela. Buenas noches.

Pierwszy tydzień wyjazdu za nami. Udało nam się dziś dotrzeć do nieco pochmurnej Cordoby, gdzie wraz z przewodnikiem Bartolomeo podziwialiśmy zakątki tego, jakże pięknego miasta.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Alcázar de los Reyes Cristianos, czyli średniowiecznej twierdzy należącej do władców dawnego miasta.

Następnie przeszliśmy do Puente Romano, czyli 16 łukowego mostu nad Gwadalkiwirem, zbudowanego za czasów Augusta, wielokrotnie przebudowywanego.

Kolejnym celem naszej wycieczki była Mezquita, czyli przebudowany na katedrę meczet, jedno z najwspanialszych dzieł architektury islamu. Zajmuje teren o wymiarach 179x128 metrów i jest otoczony murem z wieżą-dzwonnicą (dawnym minaretem, na którym wzorowano się w krajach islamskich).

Miejscem swojej zbiórki ustaliliśmy niezwykłą pod względem architektonicznym budowlę, jaką jest Torre De Calahorra, czyli twierdza znajdująca się przy moście rzymskim, otoczona rzeką Guadalquivir.

Miasto Cordoba zrobiło na nas ogromne wrażenie. Kręte uliczki, pełne stoisk z pamiątkami, umiejętnie odwracały wzrok i zachęcały do kupna.

Pełni wrażeń, kroczyliśmy ulicami dumnego miasta Cordoby, aby choć na chwilę poczuć się, jak mieszkańcy, którzy na co dzień mają możliwość podziwiania tych majestatycznych budowli, górujących nad miastem.

Budynki te poprzez swoją reprezentacyjność są klejnotami w królewskiej koronie królów.

Każdego roku przyciągają rzesze turystów spragnionych wrażeń.

Jako adepci architekty nie mogliśmy pominąć faktu, iż mamy do czynienia z tkanką historyczną, dlatego detal po detalu podziwialiśmy m.in. domy mieszkalne.

Mnogość atrakcji, pięknych obiektów, wpływu kultury rzymskiej są zdecydowaną zaletą miasta, dlatego pewni jesteśmy, że wrócimy tu jeszcze nie raz!